Ciasteczka jabłkowe, czyli o podejmowaniu postanowień noworocznych

Styczeń to miesiąc, w którym tradycyjnie podejmujemy różne postanowienia - zwykle dotyczące zmiany naszego życia na lepsze. Że zaczniemy biegać, że schudniemy 10 kg, że na zawsze przestaniemy jeść słodycze. Ja sama wiele razy uległam urokowi zaczynania wszystkiego od nowa, jak tylko nastanie świt po Sylwestrze. Potem zaczynałam od drugiego stycznia, żeby nie psuć sobie Nowego Roku, potem od pierwszego styczniowego poniedziałku, a teraz kusi pierwszy pełny tydzień po święcie Trzech Króli (żeby zdążyć jednak zjeść wszystkie bożonarodzeniowe i sylwestrowe zapasy przed rozpoczęciem  przemiany).

I tacy przejedzeni, przeświętowani, przepoczęci stajemy w pierwszy poniedziałek "Projektu Nowy Rok" w naszych nowych butach biegowych (jest 6.21, kot dopiero się przeciąga, mąż patrzy na nas dziwnym wzrokiem. Ciemności za oknem nieprzeniknione, ale jeśli mamy szczęście, nie leje). Pierwszego dnia jesteśmy z siebie dumni. Do wieczora żywimy się kiełkami i koktajlem z pietruszki, głęboko wierząc, że tak będzie już zawsze.

Są tacy, którzy wytrwają w realizacji postanowień noworocznych kilkanaście tygodni, niektórzy nawet osiągną założony na wstępie cel. Badania społeczne (np. IPSOS) pokazują jednak, że o ile prawie połowa Polaków planuje po Nowym Roku przejść na dietę, o tyle w swoim postanowieniu wytrwa tylko co piąty. Dlaczego?

Przyczyn może być bardzo wiele, często jednak wynika to z nierealistycznego podejścia do swoich oczekiwań i możliwości. Jeśli do tej pory odżywialiśmy się przypadkowo, siłownię widzieliśmy kiedyś na filmie, a koktajl z pietruszki ma dla nas posmak płynu do mycia naczyń, ciężko nam będzie zmienić się na całej linii w ciągu jednego dnia, tylko dlatego, że przerzuciliśmy kartki w nowym kalendarzu.

To oczywiście nie oznacza, że nie powinniśmy wprowadzać zmian w życie, tym bardziej takich, które służą naszemu zdrowiu. To oznacza, że powinniśmy, ale rozsądnie i powoli. Pamiętajmy o tym, że nie musimy być od razu idealni, zwłaszcza jeśli do tej pory mocno sobie folgowaliśmy - nasza samokontrola prawdopodobnie jest mocno niepełnosprawna, a w najlepszym wypadku śpi głębokim snem zimowym. Warto dać jej i sobie trochę czasu na zaadoptowanie się do nowego rygoru, który dla naszego własnego dobra nie powinien trwać tydzień, dwa, czy nawet dwanaście, ale całe życie.

Dobrym początkiem wprowadzania zdrowych zasad jest ograniczenie jedzenia białego cukru. Co do tego chyba żaden naukowiec zajmujący się żywieniem człowieka jeszcze nie miał wątpliwości - cukier w nadmiarze nam nie służy. Tylko jak to zrobić, kiedy po całym dniu ciężkiej pracy marzymy o czymś pysznym?

Oskar Wilde powiedział kiedyś: "Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej". Jeśli chodzi za nami ciasteczko i życie oddalibyśmy za to, żeby zjeść jedno albo dwa, możemy sobie poradzić stosując zdrowsze alternatywy, które oprócz kalorii dostarczą nam sporej ilości składników odżywczych i niewielką ilość naturalnego cukru. Smakują inaczej niż sklepowe desery, ale wierzcie mi - po jakimś czasie wszystkie kupne ciasteczka będą dla Was przesłodzone i mdłe. Jeśli będziecie kontrolować ilość porcji, taki deser jedzony nawet codziennie nie powinien zrujnować Waszej diety.

Przepis na 15 dużych, sycących ciastek słodzonych syropem klonowym i musem jabłkowym. Jedno ciastko to ok. 135 kcal.

MUS JABŁKOWY
3 duże jabłka
3 łyżki syropu klonowego
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/4 szklanki wody

CIASTO
90 g masła
mus jabłkowy z przepisu powyżej (ok 1/2 szklanki)
2 szklanki mąki pełnoziarnistej (np. owsianej)
1 duże jajko
1/2 szklanki otrębów owsianych
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka cynamonu

Jabłka obierz, pokrój na ćwiartki, usuń gniazda nasienne i pokrój w kostkę. Wrzuć do rondla razem z syropem klonowym i przyprawami. Podlej wodą i duś ok 45 minut, aż jabłka się rozpadną. Zdejmij z ognia i zmiksuj na gładką masę. Ostudź.

Utrzyj mikserem masło, mus jabłkowy, jajko i ekstrakt waniliowy. Dodaj mąkę, otręby, sodę oraz przyprawy. Miksuj, aż powstanie gładkie ciasto (możesz też oczywiście wyrobić wszystko ręcznie, jeśli masz ochotę lub nie masz miksera).

Porcje ciasta wykładaj na papier do pieczenia, formując ciastka. Piecz ok 15 minut w temperaturze 180 stopni. Ostudź na kratce. Możesz przechowywać ciastka kilka dni w szczelnie zamykanym pojemniku.


0 komentarze:

Prześlij komentarz