Czasem dostęp do wiedzy i brak możliwości oceny pozyskanych (najczęściej w Internecie lub od znajomych) informacji prowadzi do błędnych wyobrażeń na temat tego, co jest zdrowe i co pomoże nam stracić na wadze. Niektóre mity mogą wręcz przyczynić się zwiększenia lub powstania nadwagi:
- Jeśli jem zdrowo, nie muszę kontrolować porcji i uważać na kalorie.
Zdrowe produkty, takie jak chleb z mąki z pełnego przemiału, awokado, olej lniany czy tłuste morskie ryby, dostarczają nam wielu bardzo cennych składników odżywczych (wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, węglowodanów złożonych, aminokwasów, których nasz organizm sam nie wytwarza). Niektóre z nich dostarczają również składników ułatwiających odchudzanie, takich jak błonnik czy oporna skrobia. Mają one jednak swoją wartość kaloryczną, która dla wielu z tych zdrowych produktów nie jest wcale taka niska: 100 g świeżego łososia to ok. 200 kcal, jedno awokado to ok. 224 kcal, a kromka chleba żytniego to 75 kcal. Co więcej, zdrowsze alternatywy nie zawierają najczęściej mniej kalorii niż ich mniej zdrowe odpowiedniki - dla przykładu: 100 g zwykłego makaronu to ok. 350 kcal, a jego razowy odpowiednik ma w 100 g ok. 354 kcal. Oczywiście dbanie o dietę zaczyna się od jakości spożywanych produktów, ale nawet jedząc same zdrowsze alternatywy możemy przytyć, jeśli nie będziemy kontrolować ilości spożywanego pokarmu. - Sałatka jest zawsze zdrową opcją.
Jeśli rozmawiamy o sałatce, w której główną rolę odgrywają świeże warzywa, a reszta jest tylko dodatkiem - mamy rację. Jeśli jednak do kilku listków sałaty dorzucimy dużą ilość sera pleśniowego (372 kcal oraz 32 g tłuszczu w 100 g), grzanek z białego pieczywa oraz sosu na bazie majonezu - dostajemy prawdziwą bombę kaloryczną. Lepiej zjeść kawałek mięsa z grilla i trochę gotowanych warzyw - zaoszczędzimy przynajmniej 30% kcal. - Jeśli uprawiam sport, mogę jeść, ile chcę.
Dopóki nie uprawiamy zawodowo sportu i nie poświęcamy wielu godzin tygodniowo na treningi, nie jest to prawdą (wtedy zresztą również nie jest, bo sportowcy z reguły mają bardzo ścisłą dietę nastawioną na wspomaganie osiągania konkretnych wyników przez ich organizm). Dla porównania: godzina popularnych ćwiczeń aerobowych to ok. 550 kcal. Tyle kalorii mają dwa pączki lub dwa cheeseburgery z naszej ulubionej, amerykańskiej restauracji. Wystarczy więc jedno słabsze popołudnie w cukierni i cała godzina wylewania potu idzie na marne.
- Im mniej jem, tym bardziej chudnę.
Do pewnego momentu jest to prawdą - przecież w odchudzaniu chodzi przede wszystkim o to, żeby dostarczać mniej kalorii, niż spala nasz organizm. Jeśli jednak zejdziemy na dłuższy czas poniżej pewnej wartości kalorycznej, nasz organizm przestawi się na tryb "oszczędzanie energii" i spowolni metabolizm, czyli prędkość przemiany materii. Na efekty nie trzeba będzie długo czekać: nawet jedząc mniej, nie będziemy chudli, a jeśli tylko nieznacznie podwyższymy ilość kalorii spożywanych w ciągu dnia, może nas dopaść efekt jo-jo. - Produkty light są zdrowe i służą odchudzaniu.
Produkty light z założenia powinny mieć obniżoną kaloryczność w stosunku do swoich pełnowartościowych odpowiedników. Zwykle osiąga się to poprzez obniżenie zawartości tłuszczu, co bardzo odbija się na smaku danego produktu (tłuszcz jest nośnikiem substancji, które wywołują odczucie smaku, dlatego tłuste potrawy smakują lepiej). Aby zniwelować ten efekt, dodaje się zwykle cukru, co ma oczywiście swoje minusy: produkty z dodanym cukrem wpływają na gospodarkę insuliną, co może prowadzić do nadmiernego apetytu, a w konsekwencji do tycia. Często lepiej jest zjeść mniejszą ilość pełnowartościowego produktu, niż większą ilość jego wersji light.
4 porcje, 1 porcja to ok. 602 kcal
farsz
1 papryka czerwona
1 puszka fasoli
1 puszka pomidorów krojonych
200 g kukurydzy
1 czerwona cebula
1 łyżka oliwy
1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
1/4 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
szczypta suszonego chilli
sól i pieprz
awokado
50 g sera cheddar
pół pęczka natki pietruszki
naleśniki
2 szklanki mąki kukurydzianej
1 szklanka mleka 2%
1,5 szklanki wody
szczypta soli i pieprzu
2 jajka
1 łyżka oliwy
sos limonkowy
300 g jogurtu naturalnego
sok i skórka z jednej limonki
sól i pieprz
Przygotuj farsz: posiekaj drobno cebulę i wrzuć ją na rozgrzaną oliwę. Smaż często mieszając 3-4 minuty. Paprykę pokrój w wąskie paski i dorzuć do cebuli - smaż jeszcze ok 5 minut. Dodaj krojone pomidory oraz przyprawy i duś 15-20 minut pod przykryciem. Dodaj odsączoną z zalewy fasolę oraz kukurydzę i gotuj wszystko razem jeszcze ok. 5 minut. Przypraw solą i pieprzem do smaku.
Zrób naleśniki: wszystkie składniki na ciasto dokładnie wymieszaj i smaż porcjami (powinno Ci wyjść z podanych proporcji osiem raczej cienkich naleśników) na dobrze rozgrzanej patelni z powłoką nieprzywierającą.
Przygotuj sos: limonkę wyszoruj i wyparz wrzątkiem, zetrzyj skórkę i wyciśnij sok. Dodaj do jogurtu i przypraw do smaku.
Do każdego naleśnika nałóż ciepły farsz i dodaj starty ser oraz awokado pokrojone w plastry. Podawaj natychmiast z sosem limonkowym oraz natką pietruszki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz