Podobno cała teoria, która stworzyła pojęcie "blue monday", została prawie od razu skrytykowana przez jego twórcę jako pseudonaukowe brednie. Wzór, dzięki któremu można uzyskać datę tego najgorszego dnia roku, rzeczywiście nie daje precyzyjnych wyników. W tym roku można ją odczytywać dwuznacznie: trzeci poniedziałek stycznia to 18 dzień miesiąca, a ostatni poniedziałek pełnego tygodnia stycznia to dzień 25.
Faktem jednak jest to, że pod koniec stycznia często zaczynają się dziać z nami dziwne rzeczy. Postanowienia noworoczne zaczynają brać w łeb, początkowy entuzjazm blednie w obliczu brzydkiej pogody, a do najbliższego dodatkowego wolnego są przynajmniej dwa miesiące. Świąteczny nastrój, który towarzyszył nam w grudniu, ulotnił się już dawno, a wiosna pozostaje wciąż mglistym wspomnieniem. Są wśród nas ci, którzy wzięli kredyty na świąteczne wydatki i teraz muszą je spłacać. Są i tacy, którzy za dużo zjedli na święta i do lata chcą zgubić te dodatkowe kilogramy. A restrykcyjna dieta to nie wczasy, jak okazuje się po 2-3 tygodniach jej stosowania.
Często w drugiej połowie stycznia pojawia się więc refleksja, że wbrew oczekiwaniom, nowy rok niespecjalnie różni się od starego - są w nim sukcesy, ale też i porażki, które czasem ciężko znieść. Co więc robić, gdy dopada nas późnostyczniowa depresja?
Jeśli macie jakieś postanowienia noworoczne, które mają na celu zgubienie kilogramów lub wprowadzenie zdrowych nawyków, to jest dobry czas na ich rewizję. Być może za dużo sobie obiecywaliście i codzienne wizyty na siłowni nie są jednak takie proste? Może na początek wystarczy, jeśli zaczniecie ćwiczyć dwa razy w tygodniu, ale za to sumiennie? Restrykcyjne diety w okresie zimowym też nie są łatwe do utrzymania - jest nam zimno, warzywa w sklepach nie są najlepszej jakości, a jedyne o czym marzymy, to ciepły koc i gorąca czekolada. Może więc redukcja ilości dziennych kalorii do 1200 to zbyt duże wyrzeczenie i przez zimowe miesiące możemy jeść jednak trochę więcej?
Jeśli w ten "niebieski poniedziałek" czujecie się wyjątkowo źle i macie ochotę się poddać, zróbcie sobie małą przerwę na filiżankę domowej gorącej czekolady - a do postanowień noworocznych (tych zrewidowanych i urealnionych) wróćcie jutro. Smacznego :-)
1 porcja, ok. 216 kcal
150 ml mleka 2%
1 łyżeczka mąki kukurydzianej
20 g czekolady 70% kakao
1 łyżeczka syropu klonowego
Mleko, mąkę i czekoladę podgrzej na wolnym ogniu, intensywnie mieszając trzepaczką, żeby pozbyć się grudek. Dodaj syrop klonowy i podgrzewaj jeszcze chwilę, nie doprowadzając do wrzenia. Poczekaj aż zgęstnieje i wypij od razu, póki ciepłe.
Faktem jednak jest to, że pod koniec stycznia często zaczynają się dziać z nami dziwne rzeczy. Postanowienia noworoczne zaczynają brać w łeb, początkowy entuzjazm blednie w obliczu brzydkiej pogody, a do najbliższego dodatkowego wolnego są przynajmniej dwa miesiące. Świąteczny nastrój, który towarzyszył nam w grudniu, ulotnił się już dawno, a wiosna pozostaje wciąż mglistym wspomnieniem. Są wśród nas ci, którzy wzięli kredyty na świąteczne wydatki i teraz muszą je spłacać. Są i tacy, którzy za dużo zjedli na święta i do lata chcą zgubić te dodatkowe kilogramy. A restrykcyjna dieta to nie wczasy, jak okazuje się po 2-3 tygodniach jej stosowania.
Często w drugiej połowie stycznia pojawia się więc refleksja, że wbrew oczekiwaniom, nowy rok niespecjalnie różni się od starego - są w nim sukcesy, ale też i porażki, które czasem ciężko znieść. Co więc robić, gdy dopada nas późnostyczniowa depresja?
Jeśli macie jakieś postanowienia noworoczne, które mają na celu zgubienie kilogramów lub wprowadzenie zdrowych nawyków, to jest dobry czas na ich rewizję. Być może za dużo sobie obiecywaliście i codzienne wizyty na siłowni nie są jednak takie proste? Może na początek wystarczy, jeśli zaczniecie ćwiczyć dwa razy w tygodniu, ale za to sumiennie? Restrykcyjne diety w okresie zimowym też nie są łatwe do utrzymania - jest nam zimno, warzywa w sklepach nie są najlepszej jakości, a jedyne o czym marzymy, to ciepły koc i gorąca czekolada. Może więc redukcja ilości dziennych kalorii do 1200 to zbyt duże wyrzeczenie i przez zimowe miesiące możemy jeść jednak trochę więcej?
Jeśli w ten "niebieski poniedziałek" czujecie się wyjątkowo źle i macie ochotę się poddać, zróbcie sobie małą przerwę na filiżankę domowej gorącej czekolady - a do postanowień noworocznych (tych zrewidowanych i urealnionych) wróćcie jutro. Smacznego :-)
1 porcja, ok. 216 kcal
150 ml mleka 2%
1 łyżeczka mąki kukurydzianej
20 g czekolady 70% kakao
1 łyżeczka syropu klonowego
Mleko, mąkę i czekoladę podgrzej na wolnym ogniu, intensywnie mieszając trzepaczką, żeby pozbyć się grudek. Dodaj syrop klonowy i podgrzewaj jeszcze chwilę, nie doprowadzając do wrzenia. Poczekaj aż zgęstnieje i wypij od razu, póki ciepłe.
0 komentarze:
Prześlij komentarz