Ciasto czekoladowe z buraczkami bez dodatku cukru, czyli o magii czekolady

Wiosna właśnie się zaczęła. Pewnie wielu z Was ma solidne postanowienie przygotowania się do "Projektu Plaża" lepiej niż w zeszłym roku, kiedy to po Świętach Wielkanocnych z Waszej diety nie zostało już nic. Pomimo solidnego postanowienia, że nigdy, ale to przenigdy nawet nie spojrzycie na nic słodkiego, na pewno nie na czekoladę, a już na pewno nie na ciasto czekoladowe.

Jeśli jesteście łasuchami tak jak ja, wiecie dobrze, że dieta potrafi dać w kość. Ciągłe wyrzeczenia, zwłaszcza te dotyczące ulubionych produktów (ach ta czekolada...), powodują nieznośne napięcie i przeciągłe, niekontrolowane spojrzenia w stronę spiżarki.

Niewiele jest takich produktów, które wzbudzają takie uczucia jak czekolada (słyszał ktoś kiedyś o uzależnieniu od szpinaku lub brokułów?). Jest sporo osób, które swój stosunek do czekolady opisują jako "uzależnienie i dobrze mi z tym". A jakie są fakty na temat czekolady?

Czekolada może uzależniać - być może dzięki zawartości kofeiny i innych substancji, choć badacze nie są zgodni, czy znaleźli ostateczną odpowiedź. W każdym razie jest coś magicznego w tym aksamitnym smaku, że tylu z nas nie może się mu oprzeć. Czekolada może powodować zaparcia oraz nasilać bóle głowy. Jej spożycie powoduje podwyższenie poziomu cukru we krwi i wszystkie następstwa tego stanu (nagłą zwyżkę poziomu nastroju i energii, a po niedługim czasie gwałtowny jego spadek oraz wielki apetyt na kolejną słodką przekąskę itd). Jeśli staracie trzymać się diety i wykluczacie z niej słodycze, mała czekoladowa przekąska może Was doprowadzić do jej załamania, działając jak wyzwalacz do wielkiego obżarstwa. I wreszcie nadmierne spożywanie czekolady, która jest bardzo kaloryczna, może powodować przyrost masy ciała.

Z drugiej jednak strony, czekolada to bogate źródło magnezu (dobrego dla Waszego układu nerwowego) oraz antyoksydantów o działaniu przeciwnowotworowym i flawonoidów, które pomagają w walce z miażdżycą. Zawiera również cynk i selen, które zwiększają wydzielanie endorfin (czyli hormonów szczęścia), a także substancje z grupy endorfin, które przedostają się do naszego krwiobiegu. Jednym słowem - czekolada poprawia nam nastrój.

Ten ostatni argument prowokuje pytanie: czy naprawdę musimy wyrzucać czekoladę z naszego jadłospisu nawet będąc na diecie? Poniżej kilka pomocnych wskazówek, które ułatwią Wam radzenie sobie z czekoladowymi zachciankami:

  • wybieraj gorzką czekoladę, min. 60% zawartości kakao. Im więcej kakao, tym więcej wartości odżywczych i niższy indeks glikemiczny (bo tym więcej tłuszczu, a mniej cukru). 
  • jeśli masz ochotę na czekoladę, zjedz ją - mniejszą porcję. Najprawdopodobniej nasycisz się mniejszą ilością, niż wydaje Ci się przed jedzeniem (spróbuj zjeść 2 duże kostki i odczekaj 15 minut, żeby zobaczyć, czy nadal będziesz chciał coś zjeść).
  • możesz też spróbować zjeść małą ilość czekolady połączoną z czymś zdrowym, np. owocami czy orzechami, a najlepiej na deser po jakimś zdrowym, niskokalorycznym posiłku.
  • pamiętaj, że czekolada jest kaloryczna: cała tabliczka gorzkiej czekolady to ok. 550 kcal, więc jedna rozsądna porcja to maksymalnie 2-4 kostki.
Dobrym pomysłem jest łączenie czekolady z warzywami w formie ciast lub babeczek. Obniżają one kaloryczność porcji i indeks glikemiczny, a także dodają wartości odżywczych. W tym przepisie buraki są praktycznie niewyczuwalne, a my możemy oddać się czekoladowej rozpuście bez większych wyrzutów sumienia.

12 porcji, 1 porcja to ok. 247 kcal.

2/3 szklanki dobrego oleju
100 ml syropu z agawy
50 g gorzkiej czekolady połamanej na małe kawałki (70% kakao)
250 g drobno startych czerwonych buraków
3 duże jajka
1,5 szklanki mąki z pełnego przemiału
5 łyżek kakao 
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

Podgrzej olej na bardzo małym ogniu razem z syropem z agawy i połamaną na kawałki czekoladą. Poczekaj, aż czekolada całkowicie się rozpuści. Zestaw z ognia, wystudź i dodaj starte buraki.

W małej misce ubij jajka i dodaj je do masy czekoladowej. Do miski przesiej mąkę (jeśli używasz mąki pełnoziarnistej, na sicie pozostaną otręby; nie wyrzucaj ich, dodaj z resztą mąki do ciasta), proszek do pieczenia, kakao oraz sól i dodaj do masy czekoladowej. Wymieszaj wszystko dokładnie. Przelej do formy o średnicy 22-25cm, wysmarowanej cienką warstwą oleju.

Piecz przez ok 25 minut w temperaturze 170 stopni z termoobiegiem (w piekarnikach bez termoobiegu temperatura powinna być o 10 stopni wyższa). Przed podaniem ostudź całkowicie.



Przepis oryginalny: http://www.greenkitchenstories.com/decadent-beet-chocolate-cake/

4 komentarze:

  1. jakiej mąki najlepiej użyć? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam orkiszowej drobnomielonej z pełnego przemiału, ale zwykła pszenna pełnoziarnista też powinna być dobra. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba - teraz trzeba tylko upiec ;-) Pozdrawiam!

      Usuń