Proste ciasto z truskawkami, czyli o tym, czy na zdrowe jedzenie trzeba wydawać fortunę

W liceum i na studiach większość moich koleżanek (w tym i ja) zwykle była na jakiegoś rodzaju diecie. Niektórym ten zwyczaj został do tej pory, ale o tym innym razem ;-)

Kiedyś, obgadując swoje własne części ciała, oczywiście pod kątem ich niedoskonałości (za grube, za chude, za małe, za duże, za krótkie, za grube...) i zwierzając się sobie wzajemnie z dziwacznych zasad dietetycznych i wprowadzonych ograniczeń, doszłyśmy do wniosku, że jak tylko przechodzimy na dietę, zaczynamy wydawać trzy razy więcej na jedzenie. O paradoksie! Przecież na diecie głównie chodzi o to, żeby jeść mniej, skąd więc wyższe kwoty na rachunkach ze sklepu?

Nie ma co ukrywać - jedzenie dobrej jakości jest droższe. Tani chleb z białej mąki, do której producent dodaje polepszacze, a nawet barwniki (polecam - poczytajcie etykiety, można się wiele dowiedzieć), serki kanapkowe, w których do twarogu dodaje się najpierw wodę a następnie zagęstniki, pasztety, w których głównych składnikiem jest MOM (czyli mięso oddzielone mechanicznie - kolejny termin, z którym warto się zapoznać w trosce o własne zdrowie), to produkty tanie i mało wartościowe. Nie można powiedzieć, że są tuczące - wartość kaloryczna tych produktów jest najczęściej mniej więcej taka sama, jak ich lepszych jakościowo odpowiedników, ale nie dostarczają one naszemu organizmowi odpowiedniej ilości składników odżywczych.

Czy jednak zdrowe odżywianie, również to prowadzące do utraty wagi, musi być drogie? Nie każdego przecież stać na mleko kokosowe, nasiona chia, komosę ryżową czy mąkę migdałową. Nie każdy też musi je lubić. Ja osobiście zachęcam do próbowania różnych smaków, również tych egzotycznych, jeśli tylko pozwala nam na to zasobność naszego portfela, ale zdrowa dieta może być też niskobudżetowa.

Zwłaszcza latem jest to proste - duże zakupy, pozwalające na zgromadzenie zapasów na kilka dni, możemy zrobić już za 50 złotych. Niech do naszego koszyka trafi jak najwięcej sezonowych warzyw i owoców, które wraz z produktami z pełnego ziarna (np. kasze, nie są drogie) mogą stanowić bazę naszej diety. Do tego niewielka ilość dobrego nabiału i mięsa i/lub warzyw strączkowych - nasze posiłki będą kompletne, smaczne i niedrogie.

Dzisiaj propozycja prostego ciasta z sezonowych owoców. Na mące i zdrowszych zamiennikach cukru akurat nie zachęcam żeby oszczędzać, ale reszta składników nie jest zbyt wyszukana :-) Składniki na formę ok. 21 cm średnicy.

12 porcji, 1 porcja to ok. 246 kcal

2 i 1/2 szklanki mąki pszennej graham (typ 1850) lub orkiszowej razowej 
300 g jogurtu naturalnego 
2 jajka
1/2 szklanki oleju 
1/2 szklanki brązowego cukru trzcinowego (ciasto jest mało słodkie)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub cukru waniliowego 
2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g truskawek
30 g migdałów w płatkach 

Przesiej mąkę do miski (wszystko, co zostanie na sitku, również dodaj do ciasta). Dodaj pozostałe składniki i zmiksuj do uzyskania gładkiej masy.

Masę przelej do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu ułóż owoce i posyp migdałami. Piecz ok. 50 minut w temp. 180˚C.


Przepis oryginalny tutaj.

0 komentarze:

Prześlij komentarz